Wpis
Marek 
ponad 4 lat temu
#opowiadanie

Rozdział pierwszy

Wielki szok


1


Marlena spoglądała przed siebie z szeroko otwartymi oczami, nie mogąc uwierzyć w to, co zobaczyła. Pośrodku niewielkiego pokoju stał niski, szczupły dziewiętnastoletni mężczyzna o krótkich jasnych włosach. Miał słuchawki na uszach i przenośny odtwarzacz muzyczny w ręce. Nazywał się Jacek i od około czterech miesięcy wynajmował u Marleny mieszkanie. Przez całe ubiegłe lato pracował prywatnie na budowie, przez co odłożył sporo pieniędzy i rozpoczął studia w wyższej szkole technologii informatycznych w Warszawie. Wiedział jednak, że nie będzie w stanie codziennie dojeżdżać na uniwersytet, więc by mieć bliżej, postanowił sobie coś wynająć.
Z początku płacił systematycznie, jednak obowiązki (oraz sobotnie imprezy) tak bardzo go pochłonęły, że w końcu kompletnie zapomniał o płatnościach. Należność za obecny miesiąc nie wpłynęła, mimo, iż minęły już dwa tygodnie. Z racji tego, że Marlena sama potrzebowała pieniędzy, postanowiła rozmówić się z Jackiem i pod groźbą eksmisji, zmusić go do oddania jej brakującej kwoty. Już od rana próbowała się z nim skontaktować, lecz Jacek nie odpowiadał na jej telefony. Marlena więc musiała odwiedzić go osobiście.
Nie wiedziała jednak, że po wejściu do mieszkania, zobaczy coś takiego.
Jacek stał pośrodku pokoju, trzęsąc się ze strachu. Co jednak najbardziej zszokowało Marlenę, to fakt, iż mężczyzna był kompletnie nagi — nie licząc smoczka trzymanego w buzi i grubej pieluchy, zwisającej mu między nogami.
W pierwszej chwili Marlena pomyślała, że to wszystko jej się śni. Co prawda w przeszłości widywała już ludzi w pieluchach, ale tylko takich, którzy musieli je nosić ze względów zdrowotnych. Nigdy jeszcze nie widziała, by ktokolwiek robił to dla przyjemności.
Jacek, uświadomiwszy sobie powagę sytuacji, wypluł smoczek, po czym pisnął na całe gardło jak mała dziewczynka i upuściwszy na podłogę odtwarzacz, uciekł w róg pokoju, kucając przy ścianie i zasłaniając twarz rękoma. Czuł się strasznie zażenowany i nie wiedział jak ma się zachować. Jedynie, co na obecną chwilę przychodziło mu do głowy, to poprosić Marlenę, by nie mówiła nikomu o tym, co tutaj widziała.
Marlena westchnęła ciężko i wolnym krokiem weszła do pokoju. Wzięła do ręki leżący na podłodze smoczek i podeszła do skulonego pod ścianą Jacka. Spuściła głowę, wpatrując się w niego z niedowierzaniem.
Po krótkiej chwili, Jacek odjął dłonie od twarzy, a następnie rzucił Marlenie przerażone spojrzenie i wciąż się trzęsąc, zapytał niemal płaczliwym tonem:
– Co pani tu robi?
Marlena, słysząc to, poczuła gniew. Jacek najwidoczniej nie zdawał sobie z niczego sprawy, toteż postanowiła go oświecić.
– Co ja tu robię?! – odparła i wskazując palcem na pieluchę, którą miał na sobie, dodała: – To lepiej ty mi powiedz, co wyprawiasz, człowieku!
Słysząc to, Jacek chciał powiedzieć Marlenie, że nie powinna na niego wrzeszczeć. Był wszak dorosłym człowiekiem i mógł żyć wedle własnych upodobań. W tej chwili jednak był zbyt wystraszony, więc odmruknął tylko:
– Ja? Nic.
Marlena pokręciła głową.
– To ma być nic? – zapytała, pokazując mu smoczek trzymany w ręce – Do czego ci to potrzebne? Czyżbyś cofnął się w rozwoju?
Jacek milczał jak grób, bez przerwy spoglądając na rozgniewaną Marlenę.
– Odpowiedz – nalegała.
Jacek jednak w dalszym ciągu się nie odzywał. Był tak wystraszony, że niemal trząsł się jak w febrze. W pewnej chwili poczuł silny ucisk pęcherza i zdał sobie sprawę, że mimowolnie oddaje mocz. Struga płynu, zaczęła wypełniać pieluchę i Jacek poczuł przyjemne ciepło między nogami. Sprawiło to, że nieco się rozluźnił.
Marlena, widząc brak reakcji z jego strony, zdała sobie sprawę, że musi go nastraszyć. Wprawdzie nie chciała tego robić, ale jako właścicielka mieszkania musiała dowiedzieć się, co się tu dzieje.
– Posłuchaj mnie uważnie – zaczęła – Jeżeli zaraz nie powiesz mi, co wyprawiasz, przysięgam, że opowiem znajomym, co tutaj widziałam.
Jacek drgnął niczym rażony piorunem, jeszcze mocniej przylegając do ściany.
– Nie, błagam – zapiszczał – Niech pani tego nie robi.
Marlena uśmiechnęła się triumfalnie wiedząc, że ma go w garści.
– To zależy od ciebie, kolego. Jeżeli opowiesz mi, co tu wyrabiasz, zachowam wszystko dla siebie.
Jacek milczał przez moment, po czym zapytał:
– Obiecuje pani?
Marlena westchnęła z dezaprobatą, powoli tracąc cierpliwość. Nie miała ochoty na przekomarzanie się z Jackiem.
– Skoro powiedziałam, że dochowam tajemnicy, to tak zrobię. Oczywiście pod warunkiem, że niczego przede mną nie ukryjesz.
Przez chwilę Jacek rozważał tę ewentualność i doszedł do wniosku, że nie ma wyboru. Marlena sprawiała wrażenie ogromnie zdeterminowanej i wiedział, że jest gotowa spełnić swoją groźbę.
– To jak będzie? – zapytała po raz kolejny.
Jacek skinął głową w milczeniu, a następnie podniósł się z klęczek i szybkim krokiem udał się do łazienki. Marlena w tym czasie poszła do kuchni, by przygotować herbatę. Wiedziała bowiem, że szykuje się dość poważna rozmowa.

2

W czasie, gdy Marlena przygotowywała herbatę, Jacek będąc w łazience, zdjął z siebie zużytą pieluchę, a potem przebrał się w krótkie spodenki i przewiewną koszulę. Później oboje usiedli w fotelach naprzeciwko siebie. Jacek wciąż był niesamowicie speszony, przez co lekko wykręcił głowę, unikając wzroku Marleny.
– A więc jak to jest z tym smoczkiem i pieluchą, co? – zapytała, upijając łyk herbaty.
Jacek delikatnie odwrócił głowę w stronę Marleny, patrząc na nią ze wstydem.
– Nie powiesz? – dopytywała się.
Jacek wciąż się nie odzywał i Marlena zaczęła tracić cierpliwość.
– Jak sobie chcesz – rzekła z westchnieniem – W takim razie zaraz zadzwonię do znajomych i wszystko im powiem.
Jacek drgnął na tę wiadomość, a następnie mimowolnie wyjąkał:
– Robię...to...
Marlena zerknęła na niego z zainteresowaniem, przysłuchując się jego słowom.
– Robię...to...dla...przyjemności... – dokończył Jacek.
Marlena była zszokowana jego wyznaniem. Co prawda kiedyś słyszała o takich upodobaniach. Ponoć podobnych wyznań było sporo w internecie. Marlena jednak nigdy w nie nie wierzyła. Wychodziła z założenia, że jeżeli już ludzie piszą takie bzdury, to tylko po to, by w jakiś sposób się wyróżnić. Nawet teraz, słysząc słowa Jacka, była pewna, że żartował.
– Mówisz poważnie? – spytała, chcąc się upewnić.
Jacek w dalszym ciągu milcząc, drżącą ręką chwycił szklankę herbaty, upił z niej kilka łyków i odstawiwszy ją na miejsce, powiedział już bardziej opanowanym tonem:
– Tak. Nie mam powodu, żeby kłamać. Przecież gdybym to zrobił, pani od razu by to wyczuła i spełniła swoją groźbę.
Marlena musiała przyznać Jackowi rację. Zrobiłaby to bez wahania. Nie chciała, żeby pod dachem jej mieszkania działy się takie rzeczy.
– Co jest w tym takiego przyjemnego? – zapytała zdziwiona.
Jacek po raz kolejny upił łyk herbaty, a następnie odpowiedział:
– Po prostu lubię czasem powracać do dzieciństwa. Do tego to uczucie grubości między nogami i świadomość, że nigdy nie popuszczę w majtki także jest dość przyjemna.
Marlena nie dowierzała własnym uszom. W dalszym ciągu podejrzewała, że Jacek tylko się z niej nabija.
– Aż trudno mi w to uwierzyć – przyznała, kręcąc głową.
– Pewnie jeszcze nigdy się pani z tym nie spotkała?
Marlena upiła łyk herbaty.
– W rzeczywistości nie – odrzekła – Choć słyszałam o tym fenomenie.
Jacek milczał przez chwilę, chcąc zebrać myśli, a następnie kontynuował:
– Niech mi pani wierzy, że ludzi podobnych do mnie jest o wiele więcej.
Marlena zrobiła zastanawiającą minę.
– Ciekawi mnie tylko, dlaczego nigdy żadnego nie spotkałam.
– Bo to dość wstydliwy temat. Większość z nas nie chce o tym rozmawiać i przeważnie się ukrywa.
Pomimo zapewnień Jacka, Marlena nadal nie potrafiła uwierzyć jego słowom. Wydawało jej się, że to wszystko jest jedynie snem z którego niedługo się obudzi.
Przez dłuższy czas oboje pili herbatę w milczeniu, aż w końcu Marlena wpadła na świetny pomysł: przecież sama mogła się upewnić, czy Jacek rzeczywiście mówi prawdę. Doszła więc do wniosku, że mogłaby zamieszkać z nim w swoim domu i opiekować się nim jak dzieckiem. Co prawda była to dla niej odrobinę żenująca sytuacja, aczkolwiek tylko w ten sposób mogła się przekonać, czy ludzie tacy jak Jacek naprawdę istnieją, czy może to tylko wytwór ich wyobraźni.
– A jak jest w twoim przypadku? – zapytała, kiedy już prawie dopili herbatę.
– Nie rozumiem – odmruknął Jacek – Może pani jaśniej?
– Chodzi mi o to, czy ty też lubisz się ukrywać?
Jacek pokiwał głową.
– W sumie nie mam wyjścia. Ludzie nigdy nie zaakceptowaliby mojej drugiej natury.
Marlena umilkła na moment, a potem zapytała:
– A może chciałbyś wyjść z ukrycia?
Słysząc to, Jacek poczuł, że robi się czerwony ze wstydu.
– Pani żartuje?
– Nie, mówię śmiertelnie poważnie.
– Nie ma mowy. Od razu stałbym się pośmiewiskiem w całym mieście. Zdecydowanie wolę oddawać się temu w samotności.
Marlena doszła do wniosku, że w ten sposób nic nie uzyska. Zapytała więc:
– A gdybym ci obiecała, że dołożę wszelkich starań, by nikt niczego nie zauważył, zgodziłbyś się?
Jacek przez moment rozważał tę ewentualność i doszedł do wniosku, że gdyby wyszedł z domu w pieluszce, prędzej czy później i tak ktoś by się zorientował.
– Nie – zaprzeczył, kręcąc głową – Nie chcę ryzykować.
Marlena zrobiła zdziwioną minę.
– Naprawdę? Mogłoby ci się spodobać.
– Do czego pani zmierza?
Przez chwilę Marlena zbierała myśli, a następnie wyznała:
– Moglibyśmy odegrać przedstawienie w którym ja będę mamusią, a ty moim dzieckiem. Co ty na to?
Jacek uśmiechnął się półgębkiem, słysząc to. Perspektywa posiadania opiekunki była dla niego nader kusząca. Już od dawna marzył by ktoś się nim zajmował. Nie wiedział tylko, czy Marlena będzie się do tego nadawała. Spojrzał na nią i szybko zdał sobie sprawę, iż mimo swoich trzydziestu pięciu lat jest bardzo atrakcyjną kobietą. Miała długie, lśniące ciemne włosy, duży biust i szczupłą figurę, co u kobiet w jej wieku zdarzało się niezwykle rzadko Do tego idealnie gładka cera i spory wzrost jeszcze bardziej podkreślały jej urodę.
Niestety Jacek w dalszym ciągu obawiał się, że ktoś zauważy ich razem na mieście i zacznie wytykać palcami. Gdyby do tego doszło, nigdy nie umiałby się z tego wytłumaczyć. Musiał więc odmówić.
– Nie. Nie wejdę w to.
Marlena słysząc to, poczuła wszechogarniającą złość. Skoro Jacek nie godził się na jej propozycję to jak inaczej miała zyskać pewność, co do jego wcześniejszych słów? Nie widząc więc innego wyjścia z tej sytuacji, postanowiła po raz kolejny uciec się do szantażu:
– Wybacz, ale chyba nie masz wyboru.
Jacek zrobił zaskoczoną minę.
– Czyżby?
– Tak. Jeśli nie zgodzisz się na moją propozycję, jeszcze dziś opowiem o wszystkim swoim znajomym.
Z racji tego, że Jacek był już o wiele bardziej opanowany niż wcześniej, postanowił nie dać się zastraszyć.
– Niech pani mówi, co chce – odrzekł obojętnym tonem – I tak nikt w to nie uwierzy.
Marlena wzruszyła ramionami.
– Może tak, a może nie – wyznała i zaraz dodała: – Ale i tak wszyscy będą cię o to wypytywać za każdym razem, kiedy spotkają cię na ulicy. Co wtedy zrobisz?
– Wszystkiemu zaprzeczę.
Marlena uśmiechnęła się cynicznie.
– Nic ci to nie da. Jeżeli ludzie raz się o tym dowiedzą w ich umysłach już na zawsze pozostaniesz facetem w pieluszce.
W jednej chwili Jacek uświadomił sobie, że Marlena wygrała tę słowną bitwę. Postanowił więc przystać na jej propozycję. Nie wiedział tylko jak to wszystko miałoby funkcjonować. Ona przecież miała pracę, a on swoje studia. Jak więc mieli pogodzić jedno z drugim?
– Dobra, załóżmy, że się zgodzę – powiedział – Tylko jak pani sobie to wszystko wyobraża? Przecież musi pani chodzić do pracy, a ja na uczelnię.
Marlena uśmiechnęła się delikatnie.
– To żaden problem. Zadzwonię tam jako twoja opiekunka i załatwię ci trochę wolnego.
– A co z pani pracą w kawiarni?
– Z tym również nie będzie problemu. Wystarczy, że poproszę siostrę o pomoc. Raczej mi nie odmówi.
Jacek wręcz nie mógł uwierzyć jak szybko Marlena sobie wszystko obmyśliła.
– Dobrze – odparł z westchnieniem – Możemy spróbować, skoro tego pani ode mnie żąda.
Marlena uśmiechnęła się triumfalnie, po czym zaklaskała w dłonie.
– No. I to mi się podoba.

3

Przez krótką chwilę w pokoju panowała cisza, a potem Marlena zaczęła ustalać reguły:
– Przede wszystkim będziesz musiał zwracać się do mnie mamusiu.
Jacek posłusznie kiwnął głową, nie mówiąc ani słowa.
– Do tego nie wolno ci będzie kwestionować żadnych moich poleceń.
– A jeśli to zrobię?
Marlena uśmiechnęła się szyderczo, słysząc to.
– Wtedy będę musiała cię ukarać. I wierz mi: zrobię to z wielką satysfakcją.
Jacek nie miał pojęcia, czego miałyby dotyczyć owe kary. Miał tylko nadzieję, iż Marlena nie miała na myśli wyjawienia komukolwiek jego sekretu. Gdyby to zrobiła, wówczas byłby już skończony.
– Coś jeszcze? – zapytał, zbywając jej poprzednią uwagę.
Marlena namyślała się przez moment, a następnie odparła:
– Myślę, że wystarczy – po chwili jednak dodała: – Aha, zapomniałam jeszcze dodać, że od dziś będziesz mieszkał u mnie.
Jacek zrobił zdziwioną minę.
– Dlaczego?
Marlena westchnęła. Nie rozumiała, dlaczego Jacek sam na to nie wpadł.
– Bo u siebie mam wszystko pod ręką. Gdybyśmy zostali tutaj, musiałabym przewieźć wszystkie moje rzeczy.
Jacek skinął głową z aprobatą.
– No też racja.
Marlena spoglądała na niego w milczeniu i po chwili powiedziała:
– Masz może jakieś pytania?
– Nie – odparł szybko Jacek.
Marlena uśmiechnęła się triumfalnie.
– Skoro tak, to pakuj się. Musimy jeszcze pojechać do sklepu medycznego po pieluszki i inne akcesoria.
Jacek pokręcił głową z niedowierzaniem, jednocześnie podnosząc się z fotela. Nie mógł wprost uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Wiedział jednak, że musi przystać na propozycję Marleny w obawie, że ta wyjawi wszystkim jego sekret.
Ze zwieszoną głową udał się do sypialni i zaczął się pakować. Marlena w tym czasie zadzwoniła na uczelnię, oznajmiając, iż Jacka nie będzie przez kilka dni i nie czekając na to, czy dziekan zgodzi się dać mu wolne, rozłączyła się.
Następnie zadzwoniła do swojej siostry Agnieszki, prosząc, by ta zastąpiła ją w kawiarni przez kilka dni. Kobieta zgodziła się, pytając jednocześnie o powód. Marlena nie potrafiła niczego na szybko wymyślić, więc obiecała siostrze, że poda jej go, gdy się spotkają. Agnieszka przystała na taki układ i nie żegnając się, odłożyła słuchawkę.
Widząc, że wszystko idzie po jej myśli, Marlena uśmiechnęła się do siebie...

Oto pierwszy rozdział naszego opowiadania. Dajcie znać, czy wam się podoba, a już wkrótce pojawi się kolejny :)

Pomysłodawca: J3rry
Wykonawca: Marek
  • 16
  • 11 komentarzy
  • Zgłoś post
    Yuu ponad 4 lat temu
    W połowie rozdziału kompletnie zapomniała po co tu przyszła :D
    my.wold.image ponad 4 lat temu
    Daj całość nawet na priv
    Marek   ponad 4 lat temu
    @my.wold.image Wolałbym opublikować opowiadanie w całości na forum. Jeśli odzew będzie dość duży, to może zrobię to nawet dzisiaj.
    pablo   ponad 4 lat temu
    Kiedy następna część? :)

    To tylko 4 pierwsze odpowiedzi...

    Zaloguj się na swoje konto, aby zobaczyć pozostałe 11 odpowiedzi Przejdź do logowania

    Hejoo, jest tu ktoś z Warszawy lub okolic chetny/na na poznanie albo spotkanie się ? 💙💜💚😁 #warszawa Jak się dziś czujecie? Macie jakieś plany? #uwu Wydaje mi się, że takie pytanie już padało i ten... nie chcę robić bałaganu, ale... ile się czeka na weryfikację? Miały być chyba 24 godziny, a już zapomniałem kiedy to robiłem xD. #hashtag #weryfikacjahejka jest jakiś tata z okolic elbląga #tatuś Witam. Mam pytanie. Co sadzicie o odlamie TBDL? Czy wedłig was powinien być rozdzielany, czy może nie powinno się tego utożsamiać z abdl z racji ryzyka posadzania o pedofilię? Pytam, bo słyszalem wiele skrajnych opini, toteż dobrze spytać i tu. ...