Czy to coś ze mna jest nie tak? Większość osob na których mi zalezalo zostawila mnie bez zadnego slowa wszelkie wzparcie jakie mialam zaczyna znikac. 😔😔 Boli mnie obojętność ludzka na 2 osobe. Zwykle slowa rania bardziej niz kazdy moze sobie to wyobrazić. Niestety wiele osob sobie nie radzi z takimi ranami zadajac sobie rany na ciele i coraz mniej majac chęci do życia... moje chęci do życia i do tego aby dalej wierzyć zniknęły. A u was jak jest?
#brak #chęci #smutek
Nie wiem oczywiście co możliwie mogło pójść źle na tle relacji/rozmów, które odbyłaś, ale warto mieć zawsze z tyłu głowy to, że świat nie kończy się na kilku niepowodzeniach, zwłaszcza na kontekście Ty:Reszta świata.
Żadne uczucie, którym teraz ulegasz, nie jest ostateczne. Żyjemy w czasach, w których troska o jakość zdrowia psychicznego, zwłaszcza naszego własnego jak i naszych bliskich, powinna być na pierwszym miejscu. Pytania w stylu "Czy to coś ze mną jest nie tak" nie są błędne, ale zamykają cię w bańce negatywnych myśli skierowanych wyłącznie do twojej osoby.
Bez pewnej racjonalizacji siebie w kontekście problemów, jakiekolwiek by dla ciebie ważne obecnie nie były, nie uda ci się ich rozwiązać. Wydaje mi się, że warto w takich chwilach pomyśleć dlaczego coś cię frustruje, na jakim poziomie i dlaczego, i jak możesz temu zaradzić.
Sądzę, że dobrze jest mieć też na uwadze to, jak naprawdę silni, jak zaradni jesteśmy w tej sferze. Bez względu na to jak radzisz sobie z tymi problemami, np. pochłaniając pewne media czy pytając inne osoby jak sobie z czymś radzą, to zawsze ty jesteś mediatorem swoich emocji, swojego stanu psychicznego, "siebie".
Ja natomiast nie pokładam wiary w relacjach, jeśli nie mam gwarancji ich jakości, systematyczności lub trwałości. Fajnie jest mi zacząć nową znajomość, jeśli jest ku temu sposobność i mam do tego warunki, ale jednocześnie nie szukam niczego na siłę. Nie wierzę w los, w przypadki; wierzę natomiast, że wszystko da się stworzyć, jeśli włoży się w to odpowiednio dużo siebie i swojej energii :v