Cześć,
chciałbym się podzielić z Wami moimi doświadczeniami z noszeniem pieluch. Jak już kiedyś pisałem od lat zmagam się z nadreaktywnoscia pęcherza, na początku było to do wytrzymania lecz z biegiem czasu doprowadziło do konieczności calodobowego noszenia pieluch. I przez to właśnie ponad trzy lata temu pampersy stały się moja codziennością. Wielu z Was pewnie zastanawia jak to jest być zapieluchowanym całodobowo. Na początku było to okropne, nie potrafiłem sobie z tym poradzić, zaraz po założeniu pampersa chciałem go zdejmować, ale moja sytuacja szybko sprawiała, że musiał on się ponownie pojawiać na moim tyłku. Spanie z pieluchą na początku nie było łatwe, nie mogłem zasnąć, a noszenie jej w ciągu dnia sprawiało, że czułem się obserwowany przez wszystkich. Ciągły natłok myśli, że wszyscy zauważają pieluche nie ułatwiał codziennego życia. Nieustanna chęć zdjęcia pieluchy wymagała mnóstwo samozaparcia do tego by ją zostawić w spokoju i pokornie zakładać kolejne - bo przecież tak musi być. Jednak z każdym dniem, miesiącem, było coraz lepiej. Można powiedzieć że po pół roku całodobowego noszenia stało się to znośne. Dziś mogę powiedzieć, że choć wtedy o tym nie myślałem, że tak będzie, to pieluchy stały się dla mnie częścią mojego życia. Zakładam je jak normalną bieliznę, nauczyłem się życia z nimi. Traktuje to jako cząstkę siebie. Żyje normalnie, nie skupiam się na tym, że mam pieluche - poprostu ja mam. Na dzień dzisiejszy moje trzymanie moczu jest bliskie zeru i pieluchy już zawsze będą ze mną czy tego chce czy nie. Po takim czasie zacząłem dostrzegać więcej korzyści z ich stosowania niż wad. Mam nadzieję że moja historia pomoże komuś w zaakceptowaniu siebie jako kogoś zapieluchowanego. Oczywiście jak macie jakieś pytania to prośba o komentarz lub wiadomość na priv.