Czytając różne fora natknąłem się na wpisy o czyms takim. Banana trick polega na wprowadzeniu do przez odbyt bananów w kawalkach aby symulować defekację. Podobno jest o tyle lepsze od prawdziwej dwójki że nie narażasz się na brzydki zapach no i cały ten chlew z tym związany. Ciekawi mnie tylko kilka rzeczy:
1. Czy to bezpieczne? Czy istnieje ryzyko że owoc gdzieś „utkwi” ? Lub wywoła jakąś infekcję?
2. Jaka ilość bananów jest odpowiednia do osiągnięcia tego efektu? Rekordziści pisali o kilku sztukach ale to chyba przesada?
3. Jak sobie pomóc samemu gdyby coś poszło niezgodnie z planem? Lewatywa?
Banana trick nie próbowałem, ale tzw. marshmallow challange czy jak to inaczej zwać - ten sam pomysł tylko na bardzo dziwnie nazywanym w Polsce „ptasim mleczku” (ewww.. zgroza i horror) próbowałem. Efekt? Prawie to samo co czopki glicerynowe. A utknąć to może żarówka w buzi ;). Podobna zasada xD.
Żeby popchnąć cokolwiek do środka lewatywą trzeba by było wlać dobre 2,5 litra wody w siebie xD. Jelita działają trochę jak przełyk - ale nie do końca. Powiedzmy że lewatywa to odpowiednik wywoływania wymiotów. Różnica? To nie jest tak gwałtowne - używając odpowiedniej ilości płynu zachęcamy jelita do pracy i wszystko łatwiej wychodzi. Chyba że znowu - używamy bardzo dużej ilości wody czego osobom początkującym nie polecam. Tak samo jeżeli chodzi o ciśnienie. Jedyne niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą taka zabawa to fizyczne uszkodzenie jelit. Po prostu nie można robić niczego na siłę. Trzeba uważać właśnie np. na ciśnienie z jakim podawana jest woda - nie może być wysokie. Najlepiej jak wpływa „do systemu” naturalnie pod wpływem różnicy wysokości.
Tylko... eee. Ten banan to bez skórki a ptasie mleczko bez czekolady. Lol :D