Miałem na sobie kilka i dalej nie znalazłem odpowiedniego :). Od podróbki cb6000 przez metalowe do oryginalnego holy trainer v2.
Na początek powiem jedno - pakowanie się w zakup drogiego pasu cnoty bez pewności, że będzie na nas pasował to strata pieniędzy. Poprawne zmierzenie swoich wymiarów i zestawienie ich z wymiarami producentów graniczy z cudem. Męskie genitalia tak już po prostu działają :D. Teoretycznie aby pas pasował dobrze, powinien całkowicie nie pozwalać na wzwód, a zarazem nie powodować efektu „niebieskich jąder” (jak to ładnie nazywają anglojęzyczni). Czyli nie odcinać i nie blokować dopływu krwi. W praktyce? W 98% pas który kupisz nie będzie pasował, a w 99% będzie niewygodny. Noszenie pasu cnoty dłużej sprowadza się do oduczenia swojego organizmu podświadomych wzwodów bo to one bolą najbardziej. Szczególnie w nocy.
Celem mojej wypowiedzi nie jest zniechęcenie was do spróbowania - ale zachęcenie do próbowania świadomie. Przez zakupem pasu trzeba przyjrzeć się jego konstrukcji. Zobaczyć czy nie ma miejsc które mogą powodować rany na skórze. Zbyt ciasne dopasowanie też może być powodem ściskania skóry aż do problematycznych ran. Zamiast koncentrować się na konkretnych liczbach jeżeli chodzi na wymiary, musimy na spokojnie ocenić to czego potrzebujemy. Dobrać taką klatkę która nie będzie za duża i nie będzie przycinała nam skóry. A pierścień opasający jądra i penisa dobrać w ten sposób żeby nie blokował dopływu krwi po noszeniu przez kilka godzin a jednocześnie nie spadał samoistnie.
W te wymiary bardzo ciężko trafić za pierwszym razem, ale wrażenia z wytrysku przez klatkę są bardzo... przyjemne ^^. Życzę powodzenia.
Ah, prawdziwe bezpieczeństwo pasu cnoty typu cage gwarantuje tylko piercing Prince Albert. Bez tego raczej zawsze jest jakiś sposób żeby się uwolnić. Ew. Są pełne pasy cnoty robione na wymiar. Cena jakieś 600-800€ ;)
Na początek powiem jedno - pakowanie się w zakup drogiego pasu cnoty bez pewności, że będzie na nas pasował to strata pieniędzy. Poprawne zmierzenie swoich wymiarów i zestawienie ich z wymiarami producentów graniczy z cudem. Męskie genitalia tak już po prostu działają :D. Teoretycznie aby pas pasował dobrze, powinien całkowicie nie pozwalać na wzwód, a zarazem nie powodować efektu „niebieskich jąder” (jak to ładnie nazywają anglojęzyczni). Czyli nie odcinać i nie blokować dopływu krwi. W praktyce? W 98% pas który kupisz nie będzie pasował, a w 99% będzie niewygodny. Noszenie pasu cnoty dłużej sprowadza się do oduczenia swojego organizmu podświadomych wzwodów bo to one bolą najbardziej. Szczególnie w nocy.
Celem mojej wypowiedzi nie jest zniechęcenie was do spróbowania - ale zachęcenie do próbowania świadomie. Przez zakupem pasu trzeba przyjrzeć się jego konstrukcji. Zobaczyć czy nie ma miejsc które mogą powodować rany na skórze. Zbyt ciasne dopasowanie też może być powodem ściskania skóry aż do problematycznych ran. Zamiast koncentrować się na konkretnych liczbach jeżeli chodzi na wymiary, musimy na spokojnie ocenić to czego potrzebujemy. Dobrać taką klatkę która nie będzie za duża i nie będzie przycinała nam skóry. A pierścień opasający jądra i penisa dobrać w ten sposób żeby nie blokował dopływu krwi po noszeniu przez kilka godzin a jednocześnie nie spadał samoistnie.
W te wymiary bardzo ciężko trafić za pierwszym razem, ale wrażenia z wytrysku przez klatkę są bardzo... przyjemne ^^. Życzę powodzenia.
Ah, prawdziwe bezpieczeństwo pasu cnoty typu cage gwarantuje tylko piercing Prince Albert. Bez tego raczej zawsze jest jakiś sposób żeby się uwolnić. Ew. Są pełne pasy cnoty robione na wymiar. Cena jakieś 600-800€ ;)