Wpis
Marek 
rok temu
#opowiadanie

Rozdział 3


Pomocna dłoń



Zaraz po powrocie do domu, Paulina zajęła się Maćkiem. Wcześniejsza sytuacja sprawiła bowiem, że nie poczuła, iż jej podopieczny załatwił się w pieluszkę. Zdała sobie z tego sprawę dopiero wówczas, kiedy znaleźli się na klatce schodowej. Wówczas zapach kału był tak intensywny, że Paulina była zmuszona zatkać nos.
Gdy znaleźli się w łazience, wykąpała Maćka, przewinęła i ubrała w Body. Następnie zaprowadziła go do sypialni, gdzie dała mu do zabawy kolorowankę i klocki Lego.
To, co niedawno się wydarzyło, sprawiło, że nie czuła się najlepiej. Wciąż była zdenerwowana i lekko roztrzęsiona. Wiedziała jednak, że nie powinna przykładać wagi do negatywnych emocji. Musiała zrobić wszystko, by nie zawieść oczekiwań Maćka. Zależało jej bowiem na jego pomocy w przyszłości. Wiedziała, że jeżeli należycie wykona swoje zobowiązanie, to Maciek na pewno jej się zrewanżuje.
Zresztą gdyby odmówił, ich znajomość nie miałaby już racji bytu.
Po jakimś czasie, Paulina odgoniła złe myśli. Zerknęła na zegarek i zauważyła, że dochodzi siedemnasta. Zaczęła się zastanawiać, czemu Malwina jeszcze do niej nie zadzwoniła. Czyżby zapomniała o ich dzisiejszym spotkaniu?
Nie, raczej nie. Zawsze była konsekwentną osobą.

*

Paulina wstała z łóżka, by zajrzeć do sypialni. Zauważyła Maćka, siedzącego przy biurku i malującego kredkami kolorowankę.
– No proszę jak moja dzidzia grzecznie się bawi – rzekła, podchodząc bliżej.
Usłyszawszy to, Maciek poczuł przypływ entuzjazmu. Uwielbiał, kiedy ktoś prawił mu komplementy.
– Chciałbym dzisiaj pokolorować całą – odparł.
Paulina miała zamiar odpowiedzieć, lecz w tej samej chwili, rozległ się dzwonek do drzwi. Nie spodziewając się tego, Maciek drgnął spazmatycznie.
– Nie bój się, maleńki – uspokajała go Paulina – To pewnie któryś z sąsiadów.
Maciek nie był tego taki pewny. Niezwykle rzadko zdarzało się, by sąsiedzi przychodzili do niego pod nieobecność jego rodziców.
Paulina wyszła z sypialni i udała się do korytarza, by otworzyć drzwi. Maciek czekał na nią cierpliwie, lecz kiedy po upływie pięciu minut wciąż nie wracała, zaczął się niepokoić. Po chwili jednak, Paulina wróciła do sypialni, aczkolwiek nie była sama. Razem z nią była także Malwina — ta sama kobieta, którą Maciek widział dziś w herbaciarni.
Zdawszy sobie z tego sprawę, poczuł jak ze strachu serce podchodzi mu do gardła. Nie miał pojęcia, dlaczego Paulina go zdradziła. Maciek mówił jej wszak wielokrotnie, że o jego upodobaniach nie może wiedzieć nikt poza nią.
Niestety wszystko się posypało.
Maciek raptownie podniósł się z krzesła, przewracając je z hukiem, a następnie podbiegł w róg pokoju, kuląc się pod ścianą. Był tak zły na Paulinę, że miał ochotę nią potrząsnąć. Wiedział, że nigdy nie wybaczy jej tego, jak wobec niego postąpiła.
– Czemu on tak się boi? – zapytała Malwina, zwracając się do koleżanki.
Paulina uśmiechnęła się i odpowiedziała:
– Nie wiem. Może dlatego, że się ciebie nie spodziewał.
Usłyszawszy to, Maciek wiedział już, że to wszystko było ukartowane. Paulina celowo przyprowadziła tutaj Malwinę. Nie wiedział jednak (choć poniekąd się domyślał) w jakim celu to zrobiła.
Gdy Paulina opowiedziała Malwinie, jak nietypową prośbę skierował do niej Maciek, wpierw uznała to za niepokojące, lecz szybko uznała, że w pewnym sensie może być to spełnieniem jej marzeń. Malwina bowiem na własnej skórze chciała doświadczyć, jak to jest opiekować się dorosłym dzieckiem. Wszystko dlatego, że sama nie mogła mieć dzieci. Powodem tego stanu rzeczy był fakt, iż trzy lata temu została zgwałcona na jednej z dyskotek przez przystojnego bruneta, który zalecał się do niej w taki sposób, że Malwina od razu mu uległa. Kiedy (jeszcze tego samego dnia) dała się zaprosić do jego domu, charakter chłopaka zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni.
Zaczął być wulgarny i opryskliwy. Malwina zorientowawszy się, z kim ma do czynienia, chciała natychmiast opuścić jego mieszkanie, lecz chłopak jej na to nie pozwolił. Kategorycznie zażądał współżycia, a gdy dziewczyna odmówiła, wziął ją siłą. Zgwałcił ją tak brutalnie, że uszkodził jej macicę, przez co Malwina została dożywotnio pozbawiona szansy na macierzyństwo.
Tak tragiczne wydarzenie sprawiło, że nabawiła się chronicznej depresji, a także straszliwej awersji do wszelkich mężczyzn. Uczęszczała nawet na psychoterapię, lecz szybko zrezygnowała,, gdyż czuła się niezręcznie, opowiadając obcej osobie o swoich problemach.
Ze wszystkiego zwierzyła się jedynie dwóm osobom — swojej matce i Paulinie. Obydwie poleciły jej, by udała się z tym na policję. Gwałt był przecież poważnym przestępstwem. Malwina jednak kategorycznie odmówiła bojąc się, że po odsiedzeniu wyroku, chłopak będzie próbował ją odnaleźć i zrobić jej jeszcze większą krzywdę.
– Aha, czyli nic mu nie powiedziałaś? – zapytała.
Paulina pokręciła głową.
– Nie. Nie chciałam mu psuć niespodzianki.
Maciek wciąż kulił się pod ścianą, przysłuchując się wszystkiemu. Nie miał pojęcia, co się tutaj dzieje, lecz miał nadzieję, że niedługo się tego dowie.
Malwina, widząc nieporadność Maćka, powoli do niego podeszła, pochyliła się, pogłaskała go po głowie i rzekła półszeptem:
– Chodź, maluszku. Nie bój się.
Maciek przez moment przyglądał się Malwinie szeroko otwartymi oczami, aż w końcu uznał, że faktycznie nie ma się czego bać. Gdyby dziewczyna naprawdę miała wobec niego złe zamiary, już od progu wyśmiałaby jego wygląd. Tymczasem było zupełnie odwrotnie.
Maciek podał rękę Malwinie. Dziewczyna chwyciła ją, postawiła go do pionu i powiedziała:
– No, tak już lepiej.
Maciek otaksował wzrokiem obie kobiety, po czym podszedł do Pauliny i spytał surowym tonem:
– Mogę cię prosić do kuchni? Chyba musimy porozmawiać.
Paulina spojrzała z uśmiechem na Malwinę, puściła do niej oko, po czym oboje z Maćkiem wyszli z sypialni.

*

– Możesz mi do cholery wytłumaczyć, co tu jest grane? – zaczął Maciek półszeptem, kiedy siedzieli w kuchni przy stole.
Paulina uśmiechnęła się czule.
– Jak to o co? Nie domyślasz się?
Maciek pokręcił głową.
– Nie. A powinienem?
Paulina milczała przez krótką chwilę, po czym oznajmiła:
– To proste. Oprócz mamusi, będziesz miał jeszcze ciocię.
Maciek poczuł jak całe jego ciało napina się w skutek negatywnych emocji.
– Oszalałaś? – ofuknął ją, prawie krzycząc – Nie taka była umowa.
– Spokojnie, słoneczko. Wiem, co robię.
– Nie wydaje mi się.
Paulina westchnęła, czując się lekko poirytowana.
– Posłuchaj. Znamy się od wielu lat. W międzyczasie spełnialiśmy wszystkie swoje żądania. Czy kiedykolwiek zrobiłam coś, co by ci się nie spodobało?
Maciek zastanawiał się nad tym przez chwilę i musiał przyznać, że Paulina ma rację. Mimo, iż ich przyjaźń opierała się jedynie na wyrachowaniu, to jednak nigdy nie mieli do siebie pretensji.
– Nie – przyznał – Nie przypominam sobie. Ale...
– Żadne ale – przerwała mu – Nie przejmuj się. Będziesz zadowolony.
Maciek uznał, że najlepiej będzie odpuścić i zaufać Paulinie.
– No dobrze – odparł – wytłumacz mi tylko jedną rzecz.
– Jaką?
– Po co wciągnęłaś w to wszystko Malwinę?
Paulina zrelacjonowała pokrótce Maćkowi powód swojego postępowania i gdy skończyła, pogłaskała go czule po głowie, mówiąc:
– No już, skarbie, nie stresuj się. Zobaczysz, będzie fajnie.
Słysząc spokój w głosie koleżanki, Maciek poczuł, jak całe napięcie go opuszcza.
– Chodź już – powiedziała Paulina, wstając z krzesła – Nie możemy pozwolić, by ciocia dłużej czekała.

*

Kiedy wrócili do sypialni, Malwina siedziała na łóżku z nosem utkwionym w swoim telefonie. Widząc Paulinę i Maćka, odłożyła telefon na bok i spytała:
– Wszystko w porządku?
– Tak – odpowiedział Maciek, skinąwszy głową.
Paulina uznała, że skoro Malwina chciała do nich dołączyć, powinna pozwolić jej się wykazać. Wpadła więc na pomysł, że zostawi ich samych i uda się do sklepu na małe zakupy.
– Malwina, zaopiekujesz się moim bobaskiem? – zwróciła się do koleżanki.
Maciek poczuł wszechogarniający go niepokój.
– Wybierasz się gdzieś, mamusiu?
Paulina uśmiechnęła się do niego czule.
– Tak, muszę zrobić małe zakupy – oznajmiła – Ale nie martw się, kochanie. Nic ci nie grozi. Będziesz przecież pod opieką cioci.
Malwina posłała Maćkowi wyrozumiałe spojrzenie, a następnie zwróciła się do koleżanki:
– Skoro tak, to nie krępuj się. Damy sobie radę.
– Bardzo mnie to cieszy
Przez moment wszyscy troje mierzyli się wzrokiem, po czym Paulina rzekła do Maćka:
– Bądź grzeczny, misiaczku. Mamusia niedługo wróci.
I powiedziawszy to, opuściła sypialnię.

*

Gdy Maciek i Malwina zostali sami, w pierwszej chwili poczuli się niezręcznie. Wiedzieli jednak, że w końcu muszą się przełamać. Chcąc więc przerwać panujące między nimi milczenie, Malwina spytała:
– Na co masz ochotę, maleńki.
Maciek zastanawiał się przez chwilę i doszedł do wniosku, że jako dorosłe dziecko, chciałby, aby okazano mu nieco czułości. Wprawdzie Paulina czasem to robiła, lecz zawsze było to podyktowane wyłącznie wyrachowaniem. Miał więc nadzieję, że Malwina będzie inna.
– Chcę na kolanka.
Malwina skinęła głową z uśmiechem, usiadła na łóżku i zażądała:
– Chodź do cioci.
Maciek podszedł bliżej, sadowiąc się na kolanach Malwiny. Dziewczyna wahała się przez chwilę, po czym przytuliła do siebie Maćka. Chłopak poczuł ciepło bijące z jej ciała i doznał cudownego błogostanu.
– Wygodnie ci, maluszku? – spytała szeptem Malwina.
– Bardzo – przyznał Maciek, wciąż wtulony w ramiona Malwiny.
Usłyszawszy tak aprobującą odpowiedź, Malwina jeszcze mocniej przytuliła do siebie Maćka.
Ona również czuła się wspaniale.

*

Po jakimś czasie, Malwina uwolniła się z objęć Maćka i zapytała:
– Jesteś może głodny, bobasku?
Maciek zaczął się zastanawiać, czemu Malwina zadała mu to pytanie. Wszak jako jego opiekunka, sama powinna ustalić harmonogram jego posiłków Zdał sobie jednak sprawę, że zaczyna ssać go w żołądku, więc pokiwał twierdząco głową.
– Dobrze. W takim razie zaczekaj tutaj – powiedziała Malwina, ściągając z kolan Maćka i wstając z łóżka – Ciocia przygotuje ci mleko z butelki, a potem cię nakarmi.
Oznajmiwszy to, Malwina wyszła z sypialni i udała się do kuchni. Maciek zdał sobie nagle sprawę, że ta cała zabawa w dorosłe dziecko coraz bardziej mu się podoba. A to dlatego, że w jednej chwili wszystkie jego problemy dorosłego życia odpłynęły. Pozostała jedynie beztroska.
Będąc pogrążonym w myślach, Maciek zastanawiał się, czemu Paulina jeszcze nie wraca. Czyżby robiła to celowo, aby jak najdłużej zostawić go z Malwiną? W sumie nie miał jej tego za złe. Teraz, gdy o tym myślał, uświadomił sobie, że wyszło to na dobre.
– Cholera jasna! – usłyszał głośne przekleństwo Malwiny, dobiegające z kuchni, które wyrwało go z namysłu – Co ja narobiłam!
Z początku Maciek chciał udać się do kuchni i sprawdzić, co się dzieje. Uznał jednak, że nie ma sensu. W oczach Malwiny był wszak jej dorosłym dzieckiem i jeżeli kazała mu tutaj poczekać, to musiał się do tego dostosować.
Po chwili drzwi od sypialni otworzyły się i stanęła w nich Malwina. Na jej twarzy malował się grymas złości, co utwierdziło Maćka w przekonaniu, że faktycznie coś jest nie tak.
– Chyba będę musiała wymyślić inny sposób, żeby cię nakarmić, bobasku – oznajmiła – Niestety mleko mi się przypaliło.
Maciek zrobił smutną minę, lekko spuszczając głowę. Malwina widząc to, podeszła do niego, uniosła delikatnie jego podbródek, spojrzała mu w oczy i rzekła pocieszającym tonem:
– Nie martw się, skarbie. Ciocia ma coś znacznie lepszego w zanadrzu.
Maciek nie miał pojęcia o co jej chodzi, lecz zdołał się uspokoić. Ufał, że Malwina go nie zawiedzie.
Dziewczyna ruchem ręki nakazała Maćkowi wstać z łóżka. Gdy chłopak spełnił jej polecenie, usiadła na jego miejscu, zdjęła koszulkę, a następnie prawą miseczkę stanika, odsłaniając sporych rozmiarów pierś. Na ów widok serce Maćka przyspieszyło tempa. Rozdziawił lekko usta, szeroko otwierając oczy.
– Coś nie tak? – spytała ze zdziwieniem Malwina. Potem poklepała się po kolanach i dodała: – Szybciutko chodź do cioci. Nie możemy pozwolić, żebyś głodował, misiaczku.
Maciek usiadł na kolanach Malwiny, czując narastające podniecenie i wzmożoną erekcję, która na szczęście nie była widoczna z racji noszonej przez niego pieluszki.
– No już, zajadaj – zażądała Malwina – Chyba mi nie powiesz, że nie chcesz napić się świeżego mleczka prosto od mamusi?
Maciek był tak zaskoczony tym, co zobaczył, że nie był w stanie wydobyć z siebie słowa. Uznał jednak, że jeżeli nie chce pójść spać na głodnego, musi zastosować się do polecenia cioci.

*

Maciek zbliżył twarz do piersi Malwiny, po czym wziął do ust brodawkę i zaczął ssać. Po krótkiej chwili poczuł w gardle świeże mleko, które spływając mu do żołądka powodowało przyjemne ciepło. Maciek był w tak ogromnej euforii, że miał ochotę skakać z radości. Jeszcze nigdy (w dorosłym życiu) nie doświadczył czegoś tak przyjemnego. Wprawdzie mógł wcześniej poprosić Paulinę, by sama nakarmiła go w ten sposób, lecz jakoś nigdy nie przyszło mu to do głowy.
Wiedział jednak, że Paulina przystałaby na owe żądanie.
Maciek pił łapczywie, czując jak pęcznieje mu żołądek. Malwina w tym czasie głaskała go po głowie, czule do niego przemawiając. Z racji tego, że sama nie mogła mieć dzieci, była poniekąd wdzięczna Paulinie, że zaproponowała jej coś takiego.
Dzięki temu mogła doświadczyć chociaż namiastki macierzyństwa.
Malwina była tak pochłonięta karmieniem Maćka, że nie usłyszała dźwięku przekręcanego w drzwiach klucza.
– Wróciłam! – krzyknęła od progu Paulina.
Wprawdzie Maciek usłyszał głos swojej mamusi, lecz nie chciał przerywać jedzenia. Chwila, którą właśnie przeżywał była jedną z najpiękniejszych w jego życiu i chciał, żeby trwała wiecznie.
Gdy Paulina weszła do sypialni, trzymając w ręce torbę pełną zakupów, stanęła jak wryta. Na jej twarzy zaś pojawił się grymas rozbawienia.
– No proszę – rzuciła po chwili milczenia – Widzę, że ciocia Malwina doskonale wczuła się w swoją rolę.
Usłyszawszy to, Maciek przestał ssać brodawkę Malwiny. Zerknął na Paulinę, posyłając jej pełne radości spojrzenie, zaś z jego warg ściekało jeszcze świeże mleczko.
Miał nadzieję, że niedługo znów będzie mu dane to powtórzyć.

Oto trzeci rozdział mojego opowiadania. Dajcie znać, czy się podoba, a już wkrótce pojawi się kolejny :)
  • 12
  • 7 komentarzy
  • Zgłoś post
    Uwielbiam to opowiadanie myslales moze nad udostepnienien na wattpadzie?
    Marek   rok temu
    @Utalentowana.little Nie myślałem. Ale być może spróbuję, bo tam jest chyba większe grono odbiorców, przez co opowiadanie przeczyta więcej osób :)
    GreatSquirel rok temu
    Bardzo przyjemnie się czyta to opowiadanie czekam na kolejna cześć ♥️
    agent96 rok temu
    jak na ten moment najlepsze jakie kiedykolwiek czytałem <3

    To tylko 4 pierwsze odpowiedzi...

    Zaloguj się na swoje konto, aby zobaczyć pozostałe 7 odpowiedzi Przejdź do logowania

    Hejkaa😉 Chętnie kogoś poznam z województwa mazowieckiego/świętokrzyskiego wyjść pogadać poznać się spotkanie nie musi być w klimacie i nawet takiego bym nie chciał narazie, odzywajcie się a ja będę zapraszał, Miłej niedzieli 😉 #spot...Hejo jak tam wasze pieluszki na noc ja jestem już uszykowany a wy #pieluszka #fotoHejka mam pytanie do każdego maluszka. Co według was jest najważniejsze w relacji z waszym rodzicem opiekunem? Jakie jego/ jej zachowania najbardziej lubicie? #pytaniedomaluszków#pytanie Hej! Sama nie chodzę w pieluchach, ale zastanawia mnie jedna rzecz. Czytałam, że dużo z was nosi już zmoczone pieluchy czasem 12h albo i dłużej. Nie zmagaliście się nigdy przez to z np. zapaleniem pęcherza albo czymś podobnym? Nie m�...#foto